Sztorm Grupa
Ostatnie miejsca w ofercie FIRST MINUTE ATRAKCJE GRATIS na LATO 2025

Czy warte swojej ceny? Recenzja kaloszy SAILING 900 Tribord by Decathlon

sizer
0a2321b2a5008_czy-warte-swojej-ceny-recenzja-kaloszy-sailing-900-tribord-by-decathlon.jpeg
Karolina Kaczmarek

02 listopada 2021

“Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany Żeglarz!” – tak, tak.. często powtarzamy to naszym kursantom. Żaglować można nawet w chłodniejsze i deszczowe dni, ale warto być dobrze ubranym. Instruktorzy Żeglarstwa coś na ten temat wiedzą, a ponieważ spędzają na wodzie większość weekendów podczas kursów na patent żeglarza jachtowego oraz patent sternika motorowodnego, to mają duże doświadczenie w żegludze przy każdej pogodzie. Przetestowaliśmy  kalosze żeglarskie SAILING 900 marki Tribord by Decathlon. Jesteście ciekawi, czy są warte swojej ceny? Czytajcie dalej.

Kalosze zwróciły naszą uwagę już dawno, są inne niż tradycyjne kauczukowe – naszym zdaniem wyglądają bardziej, jak obuwie sportowe niż kalosze. Jaki mają skład? Wierzch buta zrobiony jest ze skóry oraz poliestru. Podeszwa to 100% etylen-octan winylu. Wnętrze buta zrobione jest w 100% z poliesteru. Podeszwa zewnętrzna to 100% kauczuk butadienowy. Kolor czarno/szary z białą podeszwą. Dość uniwersalny wygląd, pasują zarówno kobietom, jak i mężczyznom.

 

Kalosze żeglarskie SAILING 900

 

Kalosze określane są przez producenta, jako kalosze do intensywnej żeglugi, na rejsy lub regaty. Założyliśmy i przetestowaliśmy podczas rejsów jachtem motorowym po Zatoce Gdańskiej (gdzie bałtyckie fale robiły swoje na pokładzie;)) oraz podczas jesiennych rejsów śródlądowych na Zegrzu.

 

Co z tą wodą? Czy kalosze zdały nasz egzamin? 

Kalosze są bardzo wygodne. Dobrze zaprojektowane przeszycia zapewniają komfort poruszania się po pokładzie. W plusach należy wymienić super membranę, nawet po całym dniu deszczu, noga pozostała cały czas sucha.

Ogromnym plusem okazała się podeszwa z białego kauczuku. Podeszwa jest niebrudząca, ale najważniejsze, że zapewnia zero ślizgania po pokładzie.

Bardzo ważne by buty zapewniały ochronę przed wodą, ale również zapewniały nam bezpieczeństwo poruszania się. Sprawdziliśmy chodzenie w kaloszach na mokrej motorówce, chodząc zarówno po pokładzie laminatowym, po mokrych tubach RIBa z hypalonu, oraz poruszając się po mokrej, drewnianej kei. Zdały egzamin! Kalosze zapewniają maksymalną przyczepność.

Minusy zakupu kaloszy

Należy uważać na zakupy bez mierzenia on-line- ten model kaloszy ma naszych zdaniem trochę zaniżoną numerację. Warto zmierzyć dokładnie długość wkładki buta, zamiast brać standardowo “swój” rozmiar, bo może się okazać, że będzie konieczna wymiana towaru na inny rozmiar.

Zdecydowanie minusem jest również cena. Kalosze aktualnie dostępne są w ofercie sklepów Decatlhon w cenie 499 PLN.  Niestety kalosze są znacznie droższe niż standardowe kauczukowe. Mimo to, zakup kaloszy uważamy za warty rozważenia dla osób, które dużo czasu spędzają na wodzie (przy różnych warunkach pogodowych).

Osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z żeglarstwem, nie muszą czynić jeszcze takich inwestycji. Doskonale sprawdzą Wam się na kursie żeglarskim standardowe “gumiaki” na zmianę oraz odzież, która ochroni Was przed wodą i zimnem.

Alternatywą dla Was są nieprzemakalne buty sportowe lub tradycyjne kalosze żeglarskie Tribord Sailing 500kalosze z naturalnego kauczuku (obecnie w ofercie Deacthlon za 149 PLN). Są to tradycyjne kalosze, ale z wygodną wkładaną wkładką. Mniej elastyczne niż omawiane we wpisie SAILING 900 oraz niestety nieoddychające, ale świetnie uchronią nas przed podstawowym wrogiem  – wodą i zmoczeniem stóp. Wewnętrzna skarpetka kalosza zapewnia komfort i izolację. Te kalosze mają odlewaną i wyjmowaną wkładkę (a więc istnieje możliwość prania w pralce).

 

Kalosze żeglarskie Tribord Sailing 500